Rok temu przygotowałem stanowisko Rady Dzielnicy Ursynów sprzeciwiające się zmianie nazwy ul. Związku Walki Młodych. Spółdzielnia przeprowadziła ankietę, gdzie 92% mieszkańców biorących udział w tej ankiecie było przeciwnych zmianom nazwy ulicy, spotkaliśmy się z szefową komisji nazewniczej i byłem pewny, że nazwa ul. ZWM nie zostanie zmieniona. Dlaczego?

Ponieważ całą strategię opierałem o jeden z zapisów w tzw. ustawie dekomunizacyjnej, który uzależniał zmianę nazwy drogi wewnętrznej – a taki status ma ul. ZWM – przez wojewodę, od wydania zgody na taką zmianę nazwy ulicy przez właściciela terenu tj. m. st. Warszawa.

Nie chcę Państwu opisywać, jaka była moją złość, gdy  przypadkowo odkryłem, że jedna z najkrótszych ustaw, została znowelizowana. Znowelizowana ustawa między innymi wykreśla  ustęp o potrzebie konsultacji przy zmianie nazwy drogi wewnętrznej z właścicielem drogi. Tym samym główny oręż walki z tą ustawą został wytrącony nam z rąk. Jeśli ktoś uważa, że takie zmiany przechodzą tylko przy wsparciu „dobrej zmiany”, to nic bardziej mylnego. Z PO i PiS poparli tę nowelizację wszyscy posłowie biorący udział w głosowaniu i w sumie za tą nowelizacją głosowało w sumie 408 posłów. Czyli zmiana nazwy ZWM na Ursynowie została przesądzona ponad politycznymi podziałami. Pamiętajmy o tym przy wyborach do parlamentu.

Jestem o tyle „wściekły” na tę nowelizację, bo parlament zajmuje się nowelizacją dwustronicowej ustawy, o nikłym znaczeniu ustrojowym, ale już nie ma czasu, aby pochylić się nad tzw. ustawą warszawską, która od lat jest mocno krytykowana przez różne środowiska. Szkoda, że posłowie nie mieli czasu, aby choć w niewielkim stopniu naprawić ustrój Warszawy i oddać pełną kontrolę nad budżetami dzielnic tym jednostkom, wprowadzić możliwość zaskarżania uchwał samorządu do sądów administracyjnych i powierzania pełnomocnictw kadrowych burmistrzom dzielnic – jednym słowem, zdecentralizować ustrój m. st. Warszawy. Zamiast więc zmienić ustrój miasta, pomajstrowano przy ustawie, która nie ma już żadnych mechanizmów konsultacji społecznych.

Co to powoduje? Tylko tyle, że teraz wojewoda może zrobić wszystko z naszą nazwą ulicy ZWM. Na dniach wystartujemy jako Otwarty Ursynów z petycją do Wojewody, aby nie zmieniał nazwy ulicy ZWM. Niestety, po tej nowelizacji ustawy nasze szanse na obronienie status quo spadły, ale nie znaczy, że nie mamy w ogóle szans. Jestem przygotowany na długi marsz w obronie tej nazwy i liczę, że się Państwo do niego dołączycie. Rozmawiam z różnymi podmiotami i osobami, które mogą nas wesprzeć i liczę na to, że nowa nazwa ulicy nie zostanie nam narzucona siłą.